Local H - Hey, Killer
Jest to 8 studyjny album tego amerykańskiego duetu. Cały album jest bardzo surowy z fenomenalnym ochrypłym wokalem. O poranku stawia na nogi lepiej niż kawa, szczególnie utwór "The Last Picture Show In Zion". Pamiętam, że odsłuchałem ten kawałek kilka razy zanim przeszedłem do następnych.
Graveyard - Innocence & Decadence
Szwedzki zespół rockowy z zakorzenionym retro brzmieniem. Jest tu coś z dobrego CCR. Swoją muzykę określają jako pozytywny hard rock. Bardzo pozytywna i momentami skoczna płyta z grungowym zadziorem. Tu małe zaskoczenie, na płycie możemy znaleźć również "ballady".
Baroness - Purple
Zespół który okazał się dla mnie dużym zaskoczeniem. Po przesłuchaniu obecnego krążka postanowiłem zapoznać się z resztą ich dyskografii. Coś niesamowitego. Album ukazał się po trzech latach od wypadku ich autobusu, po którym dwóch członków zespołu odeszło. Tym albumem lider zespołu John Biazley udowadnia, jak bardzo chciał wrócić do muzyki. Nie było to łatwe ze względu na kontuzję jakiej nabawił się w wypadku. Dużo rockowych riffów, odrobina psychodelii Jimiego Hendrixa oraz potężna dawka energii. Wystarczy posłuchać "Chlorine & Wine".
Ghost - Meliora
Płyta w klimatach Black Sabbath, Deep Purple oraz innych mrocznych zespołów z lat siedemdziesiątych. Meliora jest albumem głośniejszym, mocniejszym w swoim brzmieniu od dwóch poprzednich. Nie ma tu tak dużo groteski, za to jest więcej gitarowych riffów oraz wiele mrocznych linii melodycznych.
Defheaven - New Bermuda
Wspaniała black metalowa podróż. Ponura, dusząca, głośna płyta. Black metalowy jest tu jedynie wokal. Reszta przypomina Slayera, Metallice oraz Ludovico Einaudiego. W niektórych utworach znajdziemy też elementy rocka alternatywnego. Połączenie wielu stylów tworzy z tej płyty coś wyjątkowego.
Leviathan - Scar Sighted
Ciężko jest mi uwierzyć, że to wszystko stworzyła jedna osoba. Płyta jest bardzo ciężko, nie każdy będzie w stanie przez nią przejść. Jest bardzo depresyjna, pełna smutku. Można wręcz rzec, że jest zapisem jakichś tortur i dźwięków wydawanych przez osoby torturowane. Czysta ekspresja tortur.
Tau Cross - Tau Cross
Kurwa ja pierdole ten wokal ocuciłby nawet martwego. Jeżeli to nie jest płyta roku to na pewno debiut. Tutaj mała niespodzianka, ale muzycy tego zespołu na są już na scenie mniej więcej około 20 lat. Thrashowa werwa idąca przez postpunk aż do hard rocka, tak można opisać ten zespół.
Dead Sara - Pleasure To Meet You
Może jestem dziwny, ale nie przepadam za zespołami z kobiecym wokalem. Tu jednak jest inaczej. W głosie wokalistki słychać te rockowe DNA. Mam coś takiego, że usłyszę dosłownie kilka sekund utworu i wiem, że to jest to. Jest tu trochę RATM, trochę bluesa oraz gdzie nie gdzie punkowy zryw. Tego połączenia słucha się bardzo przyjemnie. Szczególnie w głowę wchodzi "Something Good" z magicznym, tętniącym refrenem. To jest jeden z tych zespołów, który jest ciężko zaszufladkować.
Albumy które są jeszcze godne wyróżnienia to Raised Fist - From The North, Marilyn Manson - The Pale Emperor, Royal Thunder - Crooked Doors.
Komentarze
Prześlij komentarz