W czasie majówki razem z żoną postanowiliśmy odwiedzić Białystok. Miasto które ja znam praktycznie od urodzenia a moja żona od studiów. Położony jest w północno-wschodniej Polsce i jest stolicą województwa podlaskiego. Mieszka tam prawie 300 tys. ludzi. Podczas tego pobytu odwiedziłem 33 krany i Browar Stary Rynek, czyli dwa z trzech piwnych miejsc. Jest jeszcze Multibrowar, ale o tym może kiedyś indziej. Do Białegostoku udaliśmy się Plus Busem, a wróciliśmy pociągiem ICC. Muszę przyznać, że jak za 30 zł za pociąg to jestem pod wrażeniem. Własne miejsce, wifi, posprzątana i pachnąca łazienka i tylko 2 godziny i 18 minut w podróży do Warszawy. Od mojej ostatniej podróży na tej trasie minęło prawie 7 lat i...jest zdecydowanie lepiej.
Pierwsza stacja to Browar Stary Rynek Hotel & SPA. Znajduje się w samym sercu Białegostoku i posiada warzelnię o wybiciu 10 hektolitrów oraz 15 tanków fermentacyjno-leżakowych. Miejsce idealne na spotkania biznesowe, przynajmniej takie wrażenie można odnieść po wejściu. Na pierwszym piętrze wszystko wydaje się fancy. Plus do tego jest głośno i dużo dzieci. Tak było w sobotę około godziny 18. Zdecydowaliśmy się zejść poziom niżej, gdzie było zdecydowanie przytulniej i nie tak tłoczno. Sala na dole jest praktycznie cała w drewnie, stoły i coś dla miłośników sportu, ma tv oraz ogromny ekran z projektorem. Zamówiliśmy deseczkę (Pils, Marcowe, Milk Stout, AIPA) wszystkie piwa okazały się przyzwoite. Dupy nie urywają, ale do wypicia. W karcie znajduje się wiele dań do spożycia. My akurat byliśmy po obiedzie i zamówiliśmy pikantne udka. Okazały się bardzo dobre, szczególnie sos i panierka. Przy następnej okazji będę musiał zamówić coś więcej. Powiem szczerze, że po piwie spodziewałem się troszeczkę więcej, w końcu odpowiedzialny za nie jest TEN CZESŁAW DZIEŁAK. No, ale nie można mieć wszystkiego. Największy minus to menedżer sali. Człowieku po pierwsze umyj się, bo twój pot i smród obrzydza ludziom picie piwa i jedzenie. Po drugie idź do fryzjera i barbera, bo wyglądasz jak bezdomny. Podsumowując, ciekawy lokal, miła obsługa, przystępne ceny. Na pewno jeszcze kiedyś odwiedzę.
Następny przystanek to 33 Krany. Od Starego Rynku na piechotę idzie się niecałe 5 minut. Jest to typowy pub z karczmianym wystrojem. Przynajmniej tak mi się kojarzą takie drewniane stoły, ławy i krzesła. Na 33 kranach mamy piwa polskie (dużo Kraftwerków i Doktorów Brów) oraz zagraniczne (akurat była Go West IPA z Anchora). Dobre wrażenie robi też pokaźny wybór piw w butelkach. Było kilka sztosów. IMO największy minus 33 Kranów to pojemności. Do wyboru 0,4l lub 0,1l. Ceny? Ujmę to tak, w Wawce za 0,4 dostanie się 0,5 :) . Obsługa miła, pomocna. Najbardziej podobało mi się koło losujące. Można np. wygrać koszulkę lub jak jesteś niezdecydowany to koło zdecyduje za ciebie co wypić. I tak, mają tam jedzenie.
fot. https://www.facebook.com/33krany
fot. https://www.facebook.com/33krany
Kuba mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
fot. www.directmap.pl
Pozostało jeszcze odwiedzić Multibrowar, ale to przy kolejnej okazji. Zachęcam was do dowiedzenia Białegostoku który powoli przestaje być piwną pustynią na mapie Polski.
Komentarze
Prześlij komentarz