Przejdź do głównej zawartości

Porterus Balticum Curiosum


Przed wami trzy różne Imperialne Portery Bałtyckie: słodki, whisky BA i mocno palony. Odpalaj Strefę Mocnych Wiatrów i czytaj!!! Arrrgh!




#1 - Browar Maryensztadt (Imperialny Porter Bałtycki)

Pierwsze piwo z serii Projekt 30 ( więcej o projekcie na jednym ze zdjęć). Gdy tylko ściągnąłem zawleczkę, korek sam wyskoczył i uniósł się przepiękny dymek. Prawie jak po dogasającym cygarze. Piwo przelałem do szkła i zacząłem niuchać. Aromat jest jest słodki, troszeczkę jak wiśnie w czekoladzie z likierem. Do tego dochodzi kawa, rodzynki oraz jest też troszeczkę ciemnego pieczywa. No jest dobrze, nawet bardzo dobrze. No to siup pierwszy łyk. Jest słodko, dużo rodzynek, ciasta czekoladowego, śliwka i lekka kawa. Po jakimś czasie wychodzi coś w stylu miodu gryczanego. No po prostu bomba. Piwo jest wręcz likierowate, gęste. Jest takie jak wskazuje Plato 29,33. Dużo ciała. Alkohol jest bardzo dobrze ukryty. 10,5 % alko a nie czuć. #1 jest bardzo słodki, idealny dla kogoś z #teamsłodyczka. Ta słodycz aż oblepia. Goryczki, podobnie jak wysycenia praktycznie brak. Piwo ma kolor czarny, bez prześwitów. Piana jest bardzo drobna o kolorze kawy z mlekiem. Szybko znika, ale coś tam pozostaje na tafli. No jestem pod wrażeniem i czekam na kolejną część. Teraz troszeczkę o samym "opakowaniu". To jest pierwsze piwo z cyklu "kurwa, aż szkoda to otwierać". Bardzo ładna butelka, szczególnie jej kształt. Do tego dochodzi minimalistyczna etykieta z falami morza. Zawleczka z korkiem również bardzo dobrze dobrane kolorystycznie. No i na sam koniec książeczka. 





Baltic Abyss - Browar Solipiwko (Imperialny Porter Bałtycki)

Jezusicku, jak to jest pięknie zapakowane. Ten wzór i cała kolorystyka. Podobnie jest na butelce. Nic tylko się dziarać. Jak dostanę obietnicę od Wojtka, że będzie mi wysyłał każde swoje piwo to lecę do salonu :) . Po otwarciu i przelaniu do szkła w nozdrza wskakuje beczka od whisky, a nawet sama whisky. Blended? Pięknie, aż chce się łezkę uronić. W tle pojawia się wanilia, kokos i ciemne owoce. Gdy piwo lekko pooddycha to wskakuje też czekolada. Kurwa, no pachnie rewelacyjnie. Łyk i w smaku też jest whisky, bardzo dużo whisky. Beczka też jest dobrze zaznaczona. Kolejny łyk i wychodzi kokos, wanilia, kakao, wiśnie, czekolada deserowa. Jest też tu taki delikatny chlebek w posmaku. Piwo jest gęste, pełne i sycące, ale też mega pijalne jak na 24,5 BLG. Goryczki brak, wysycenie niskie. Mamy tu też alkohol, ale w połączeniu z tym aromatem i smakiem whisky wchodzi bardzo fajnie. Lubię whisky i mi akurat to nie przeszkadza w żadnym stopniu. Nawet nadaje sznytu szlachetności temu porterowi. Kolor jest ciemnobrunatny, brak prześwitów. Piana składa się z drobnych oczek, szybko znika. Na tafli pozostaje tylko beżowy krążek. To piwo to przykład tego, że "sztosy" nie muszą być drogie. Gratulacje.



Öö - Pohjala (Imperialny Porter Bałtycki)

Ostatni porter w tym zestawieniu. Pierwszy raz to piwo piłem na ostatnim WFP i pamiętam, że bardzo mi smakowało. Sprzedawali je strasznie zmrożone i jak to powiedział mi koleś z Pohjali, musiałem je "warmi it". Piwko do meczu, więc pyk i otwieram. Pierwsze co to bucha tu deserowa czekolada. Intensywny zapach. Dalej jest słodko, coś jak cukier brązowy, paloność, orzechy. Jest też taka delikutaśna śliwka. Kurde dopiero teraz to do mnie dochodzi. Pachnie tak troszeczkę jak RIS. Matko Bosko Kopyrosko. W smaku jest dużo paloności. Pod palonością ukrywa się deserowa czekolada, pralinki, wiśnie i delikatna śliweczka. Mhmmmm wyborne. Piwo jest słodko-wytrawne (efekt wytrawności chyba wynika z tej ogromnej paloności) z konkretną goryczką. Alkohol rozgrzewa od pierwszego łyka i troszeczkę gryzie w gardło. Gęste i oleiste, jak dwa poprzednie. Wysycenie niskie. Piana ma kolor kawy z mlekiem, a samo piwo jest czarne i brak prześwitów. Szybko znika i zostaje tylko pierścień na tafli.



______________________________________________________

Jak widzicie Porter Bałtycki nie musi być nudny. Może być słodki, kurewsko palony lub naładowany whisky. Mi osobiście smakowały wszystkie trzy, ale najbardziej Baltic Abyss. No cóż, uwielbiam whisky, szczególnie w połączeniu z porterem lub stoutem. 


!!! PIJCIE PORTERY BAŁTYCKIE !!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czelendż jego mać!!!

  Ostatnio zostałem nominowany do wzięcia udziału w "22 pompki". Osobiście podchodzę sceptycznie do wszelakich tego typu akcji, ale postanowiłem wam opisać kilka ostatnich, podobno modnych. Było już Ice Bucket Challenge , a teraz zrobił się boom na wspomniane "22 pompki", "Manequin Challenge" oraz popularna w Anglii akcja "Movember". Każdy akapit będę kończył celowo pytaniem "Ma to sens?", na które postaram się odpowiedzieć w podsumowaniu.     Akcja 22 pompki na samym początku miała wspierać żołnierzy poszkodowanych w misjach bojowych . Zrodziła się w Stanach Zjednoczonych kilka lat temu. Głównym celem akcji było zwrócenie uwagi na PTSD czyli zespół stresu pourazowego. Duża część żołnierzy ma problemy adaptacyjne ze względu na długą rozłąkę z rodziną lub normalnym życiem.  Jej pomysłodawcę zainteresowały dane, podobno co godzinę żołnierz który służył w Iraku lub Afganistanie popełnia samobójstwo. Po jakimś czasie akcja przerodziła

On TAPe vol. 24

ZAPRUDER URATSAKIDOGI MAŁPA ŻYWIOŁAK Ciekawostka: W teledysku pojawia się PiwoWarownia :) ! NARRENWIND SOEN

Karczoch w służbie kraftowej wątroby

   Karczoch to nie tylko dziwnie wyglądająca roślina, ale też zbiór cennych witamin i składników mineralnych i związków przeciwutleniających. Roślina pochodzi z rejonu Morza Śródziemnomorskiego, ale obecnie jest uprawiana na całym świecie.  foto by pixabay.com    Wygląda trochę jak przerośnięta szyszka chmielu. Dorasta do 2 metrów, a jej liście mogą mieć nawet do 30 cm szerokości i 70 cm długości. Dostarczają witaminy antyoksydacyjne (A, C, E), niacynę, żelazo, potas, magnez, wapń, błonnik.  foto by pixabay.com    Karczoch chroni wątrobę przed uszkodzeniami oraz pomaga w jej regeneracji. Usuwa toksyny z organizmu, obniża cholesterol i wspomaga trawienie.  Dzieje się tak dzięki cynarynie, która tworzy się w czasie ekstrakcji rośliny. foto by pixabay.com foto by pixabay.com    Od jakiegoś czasu zacząłem mieć straszne kace żołądkowe. Większa ilość spożytego alkoholu i od razu na drugi dzień ból brzucha, rozwolnienie i ogólnie kiepskie samopoczucie. O tej magiczn