Turbo Geezer - Browar Kingpin ( Double Irish Espresso Stout)
Opis: alk. 8,3 % obj. ; ekst. 19,1 % wag.
Zapach: kawa; czekolada; whisky
Smak: kawa; czekolada; wanilia; whisky; goryczka niska; wysycenie niskie
Kolor: czarny; brak prześwitów
Piana: beżowa; drobna; zbita; szybko opada; oblepia szkło
Etykiety:
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że na ratebeer piwo ma 98 overallu. To już powinno mówić samo za siebie i tak naprawdę nie powinienem pisać swoich wypocin, tylko zająć się oglądaniem meczu. No, ale chyba coś naskrobię.
W aromacie jest kawa; czekolada oraz whisky jak to na kawowego stouta przystało. Najbardziej poraża intensywny aromat kawy. Nawet laik przyzna, że musiała tu być użyta prawdziwa kawa a nie jakiś dżejkobs. Muszę osobiście dorwać Yellow Bourbon i się przekonać. Podoba mi się też, ten przyjemny aromat palenia.
W smaku jest tak jak napisałem wyżej. Na pierwszym planie kawa. Dalej czekolada, whisky w posmaku oraz gdzieś tam wyczuwalny smak whisky. Na początku piwo sprawia wrażenie wytrawnego, ale po jakimś czasie wszystko przeradza się w gładkość i mocno pijalny trunek. Alkohol rozgrzewa przy pierwszym łyku, ale nie jest nachalny. Nawet kawowa kwaskowatość tu nie przeszkadza. Po prostu coś wspaniałego. Gdyby nie to, że miałem tylko jednego Turbo Geezera, to wypiłbym pierwsze od razu a drugim bym się delektował. Aż chce się brać kolejnego łyka.
Przyznam się wam szczerze, że sam Geezer mi jakoś nie podszedł. Przeszkadzała mi właśnie wysoka kwaskowatość od kawy i sprawiał wrażenie wodnistego. Pite było w Kuflach i Kapslach na Żoliborzu.
Bardzo długo zastanawiałem się co by tu wybrać do słuchania, gdy piłem to piwo. Wahałem się między TSA-51 a KATem- Łza Dla Cieniów Minionych. Wybrałem to drugie. Wspaniały utwór. Idealny tak jak to piwo. Czarny tak samo jak kolor tego stouta. Aż chce się płakać, gdy na język spada ostatnia kropla Starego Pryka. Ha ha ha w gruncie rzeczy to piwo już jest legendą w polskim craftcie, więc i "Legenda wyśniona" KATa też by pasowała.
Komentarze
Prześlij komentarz