Hades - Browar Olimp (RIS)
Opis: 25 % wag.; 12% alk.; 70 IBU
Aromat: czekolada deserowa; amerykańskie chmiele; lekka pikanteria;
Bardzo przyjemny, czekoladowy aromat. Rozchodzi się po pokoju. W tle amerykańskie chmiele. Im częściej niuchałem, to coraz bardziej przypominało mi wiśniowe beczólki w czekoladzie. No fenomenalny aromat.
Smak: czekolada; chmiel; goryczka średnia; lekko pikantne; wysycenie niskie; delikatna nuta wiśniowa
Troszeczkę jak dla mnie brakuje ciała. Jest tu czekolada, pikantność delikatna, ale siię utrzymuje. Goryczka średnia, zalega. Ciekawe połączenie zalegającej goryczki z zalegającą pikanterią. Coś nowego. Uuuuuuu z każdym łykiem coraz bardziej grzeje w przełyku. Tylko ciężko powiedzieć co. Czy papryczki czy procenty. Przy 12% brak akcentów alkoholowych. Sprawia oleiste wrażenie. Po pewnym czasie robi się słodkie. Nice!!!
Kolor: czarny
Piana: beżowa; drobne oczka; zbita
Etykieta: postać z etykiety trochę przypomina Kratosa z God of War
Cóż tu dużo pisać. Fajny RIS. Zdradliwy i z dużą mocą. Tak jak pisałem wcześniej, trochę brakuje mi ciała, ale jest dobrze. Rewelacyjnie rozgrzewa. Jeżeli chodzi o moc papryczek to trochę się zawiodłem. Słyszałem opinie, że palą niemiłosiernie a tu dupa. Możliwe, że jest to wina leżakowania, bo za cholerę nie mam pojęcia do kiedy jest/było to piwo. Data się starła. Wydaje mi się, że jest to druga warka tego piwa. Jak macie je jeszcze w kolekcji to otwierajcie, bo nie wiecie co tracicie.
Do posłuchania wybrałem Rotting Christ z numerem 666. Kurwa, jak ten numer zajebiście się rozkręca. Podobnie jak z piwem. Bierzesz niuch, łyk i jest dobrze a potem jeszcze lepiej. Szczególnie z tym paleniem w przełyku.
Komentarze
Prześlij komentarz