Olsztyn...miasto w które powinno być wzorem jak rozsądnie wykorzystać fundusze UE. Wszędzie ścieżki rowerowe i tabliczki wybudowano/wyremontowano ze środków UE. Miasto położone w środkowej części województwa warmińsko-mazurskiego nad rzeką Łyną. Idealne dla ludzi chcących odpocząć i tych co lubią odpoczywać aktywnie. Dlaczego pojechałem w te wakacje do Olsztyna? Bo do trzeciego lub czwartego roku życia tam mieszkałem i nawet urodziłem (w Biskupcu). No dobra to tyle słowem wstępu...przed wami piwny Olsztyn.
Pierwszym przystankiem była Pijana Czapla. Lokal otwarty w tym roku mieści się przy ulicy Górnej 1. Na bodajże 20 kranach znajduje się piwa z Browaru Kormoran oraz ciekawe pozycje z reszty kraju. Lokalny patriotyzm forever chce się rzec. Znajdzie się też kriek lub cydr. Butelek raczej brak, chyba, że są zajebiście ukryte. Pijana Czapla znajduje się nad Łyną, a jak wiemy szum wody odstresowuje i pomaga w piciu piwa. No i jeszcze chce się sikać mocniej. Wygląd tak jak na zdjęciu. Drewniane stoły, krzesła, hamaki i sofy. Póki co najlepszy lokal w tym mieście. Wracaliśmy z żoną kiedy tylko się dało.
Następnym przystankiem był Pub Vinyl przy ulicy Piastowska 4a. Typowy pub z czterema kranami z piwem. Dwa polskie i dwa czeskie. Do której godziny są happy hours, w cenie małego dostajemy duże piwerko. Do tego spory wybór piw w butelkach. Kolejną rzeczą która wyróżnia ten lokal to muzyka i wystrój. Dźwięki płyną z czarnej płyty "Fuck CD Save Vinyl". Dużo klasyki z muzycznymi plakatami na ścianach. Motywy z okładek płyt i plakatów. Ciekawie to wygląda. Taki "must have" dla rockmanów. A no i na dole można pograć w piłkarzyki.
Następnego dnia po zwiedzaniu miasta wybraliśmy się do Browarni Stara Warszawska. Jak sama nazwa wskazuje "najstarszy piwny lokal w mieście". Funkcjonuje od 2010 roku i mieści się przy ulicy Warszawskiej 29. Dwupoziomowy lokal z piwnym ogródkiem. Sześć kranów w lanym piwem, do tego bardzo duży wybór piwa butelkowanego. Do tego żarcie, ale jakoś tak bez klimatu. Przynajmniej ja mam takie odczucia. Coś mnie w nim odstraszało i to nie obsługa.
Ostatnim przystankiem był Browar Warmia. Mieści się przy ulicy Feliksa Nowowiejskiego 15. Typowy browar restauracyjny. Z piwa do wybory porter, pils, pszeniczne, AIPA, blend piwa pszenicznego z sokiem z grejpfruta i mięta...przynajmniej jak byłem. Porter z pilsem bardzo dobre. Podobnie jedzenie. Zamówienia realizowane są błyskawicznie...no chyba, że traficie na bandę Dojczlandów co zagaduje barmana, to wtedy dupa. Lokal również znajduje się nad rzeką.
Do Olsztyna będę wracał częściej. Dwie godziny pociągiem od Warszawy. Czysta woda nad jeziorem (aż byłem w szoku prze kilka minut), plaża, dobre piwo i jedzenie. No i brak Januszy Plażowania. Następnym razem zabieram ze sobą rower. Miasto stworzone dla rowerzystów. Zdrowie!!!
P. S. Najlepsze jedzenie w Cudne Manowce.
Komentarze
Prześlij komentarz